słowa: Dorota Czupkiewicz-Kassjanowicz
muzyka: Jerzy Satanowski
Wakacje z blondynem rzecz krótka a cieszy
Miał światło w
czuprynie umiał mnie rozśmieszyć
To rzadko
się zdarza kalendarz nie istniał
Na wydmach i
plażach bezludnych jak wyspa
Księżyce
wieczorne odbite od wody
Jak nic
dodawały blond włosom urody
Lipcowo
sierpniowy spotkany pod wieczór
Mężczyzna nad
morzem i żadnych złych przeczuć
Czas
jednak upływa a z nim tak po prostu
Co dnia mu
przybywał milimetr odrostu
Odrosty jak
chwasty i nagle mój maczo
Przejrzysty i
jasny wnet ściemniać mnie zaczął
Lipcowo sierpniowy spotkany pod wieczór
Mężczyzna nad
morzem i żadnych złych przeczuć
I tak się
zaczyna historia we dwoje spotykasz blondyna
A czas robi swoje