Powitanie  Conieco  Na afiszu  Teatr  Filmografia  Dyskografia  Wydawnictwa  Piosenki  Galeria  Wywiady  Media  Linki  Historia  Kontakt
   

UROJONA KANTYNA
piosenka z przedstawienia "ULICA SZARLATANÓW" - Teatr Na Woli Warszawa


wykonanie: Magdalena Piotrowska

słowa: 
Konstanty Ildefons Gałczyński
muzyka: Jerzy Satanowski

Czekolada i chałwa, i małpki,
Takie z pluszu, brązowe, dla dzieci,
Oczywiście: jest noc i śpią ptaki
I naturalnie: księżyc świeci.

No i sunie kantyna na kółkach,
I jest Wiosna z Gracjami trzema,
I kakao, i z szynką bułka,
Tylko właśnie, że tego niema:

Urojona kantyna,
Urojona dziewczyna,
Jeden księżyc jest tylko realny,
Jeden wiatr, bo z południa, upalny,
Jeden lok, bo zalotny, ze złota,
I tęsknota, i trochę noc.

Jeśli nawet, powiedzmy, bomba -
I świat cały zwali się w gruzy,
To drobnostka, bo wszystko od nowa
Będzie kwitnąć, no i ten muzyk

Się odnajdzie ukryty w organach,
W tym ostatnim zburzonym kościele,
A na drodze S-18
Będzie dużo, choć tak niewiele:

Tylko ta piosenka o tej kantynie
Zaplątana w liście jak lotnik
I ten lok, po tej dziewczynie,
Taki złoty, taki zalotny-

I z piosenki znów życie powstanie:
Jak dwa kwiaty - dwa cienie na ścianie,
Z kwiatów rzęsy, a potem oczy,
Żeby lotnik miał czym się zamroczyć-

By kantyna się stała realna,
A księżyc nie, a noc upalna,
Żeby dzieci szumiały jak trawki
I zabawki śpiewały im:

Urojona kantyna,
Urojona dziewczyna,
Jeden księżyc jest tylko realny,
Jeden wiatr, bo z południa, upalny,
Jeden lok, bo zalotny, ze złota,
I tęsknota, i trochę noc.

Urojona kantyna,
Urojona dziewczyna,
Jeden księżyc jest tylko realny,
Jeden wiatr, bo z południa, upalny,
Jeden lok, bo zalotny, ze złota,
I tęsknota, i trochę noc.