Jaki
będziesz, mój nowy świecie
Wyobraźni
dziecko i ręki
Czy może
mnie w ziemię wgnieciesz
Czy
wzniesiesz w królewski błękit?
Jaki
będziesz gościu nieznany
Z odległych galaktyk głowy
Przyniesiesz
mi wstyd przegranych
Czy czapkę z
liści laurowych?
Puste płótno, - ale właściwie
To już chyba jesteśmy po słowie
Szczeć się jeży na pędzla
grzywie
Coś kiełkuje pod folią powiek
Puste płótno, - w imprimiturze
Coś się kluje, aż drży blejtrama
Z niemej głębi wypływa ku górze
Olej prawdy, jak barwna plama.
Puste płótno, choć we mnie i przy mnie
Zawisł moment i cisza dostojna
Lecz ja wiem, - tak dziecięco
niewinnie
Zwykła zawsze zaczynać się
wojna.