słowa: Josif Brodski / tł. Stanisław Barańczak
muzyka: Jerzy Satanowski
W chwili, gdy strzepujesz pyłek,
Na kanapie sadzasz tyłek,
Jesz posiłek, łykasz wino - ludzie giną
W miastach o dziwacznych nazwach
Grad ołowiu, grzmot żelaza:
Nieświadomi, co ich winą, ludzie giną
W wioskach, których nie wyśledzi
Wzrok- bez krzyku, bez spowiedzi,
Bez żegnania się z rodziną - ludzie giną
Ludzie giną, gdy do urny
Wrzucasz głos na nowych durni
Z ich nie nową już doktryną: "Nie tu giną"
W stronach zbyt dalekich, by nas
Przejąć mógł czyjś bólu grymas,
Gdzie strach lecieć cherubinom - ludzie giną
Wbrew posągom i muzeom -
Jako opał służy dziejom
Przez stulecia po Kainie ten, kto ginie
W chwili, kiedy mecz oglądasz,
Czytasz, co wykazał sondaż,
Bawisz dziecko śmieszną miną - ludzie giną
Czas dzielący ludzkie byty
Na zabójców i zabitych
Zmieści cię w rubryce pierwszej
Tak, w tej szerszej
W tej pierwszej