Powitanie  Conieco  Na afiszu  Teatr  Filmografia  Dyskografia  Wydawnictwa  Piosenki  Galeria  Wywiady  Media  Linki  Historia  Kontakt
   

PIERDOLNIĘCI DEKADENCI
                                                                                 


wykonanie: Marian Opania;
Jan Janga Tomaszewski

słowa: 
Jan Wołek
muzyka: Jerzy Satanowski

Pierdolnięci dekadenci
Kto argument ma kto rację
To jedyne co was kręci
Intelektu masturbacje
Hajdeggery i Jaspersy
Już się uczcie staczać godnie
Kto wymieni wam pampersy
Na najkrótsze choćby spodnie

A tu jesień jak po sznurku
Na melodię byle jaką
Można sobie siąść na murku
Może ktoś postawi flakon
Chłopcy w bramie w karty grają
Nabombieni jak indory
Ławki w parku pamiętają
Jeszcze pewnie twój scyzoryk
Na tej siada starsza pani
Której coś się nie udało
Czyta braillem pod palcami
Serce wskroś przebite strzałą

Pierdolnięci dekadenci
Kto argument ma kto rację
To jedyne co was kręci
Intelektu masturbacje
Hajdeggery i Jaspersy
Już się uczcie staczać godnie
Kto wymieni wam pampersy
Na najkrótsze choćby spodnie

Tyle dziewczyn jest na świecie
Można gapić się do woli
Przecież z tego nie ma dzieci
I to jeszcze nas nie boli
Starczy wyjrzeć na ulicę
Baśka okno ma otwarte
Może znów pokaże cyce
Pokazała w zeszły czwartek
Szkoda tylko, że te cuda
Widzę średnio bo mam wadę
Chłopcy ze mnie mają ubaw
Bo ta Baśka, to był Tadek

Pierdolnięci dekadenci
Kto argument ma kto rację
To jedyne co was kręci
Intelektu masturbacje
Hajdeggery i Jaspersy
Już się uczcie staczać godnie
Kto wymieni wam pampersy
Na najkrótsze choćby spodnie

Trochę przykro, że niestety
Nasze żony wczoraj cudne
Jak niedzielne są gazety
I za grube i za nudne
Ale można wypić wino
Pod srebrzysty gwiazd różaniec
Pójść za tory z tą dziewczyną
Która rozkład zna na pamięć
Bo jej czasu nie jest szkoda
Ona ci nie będzie bronić
Ani piękna, ani młoda
Ale łatwiej ją dogonić

Pierdolnięci dekadenci 
A więc u mnie jak po sznurku
Nie kowalny, sztywny schemat
Ten sam trzepak na podwórku
Tylko was cholera nie ma
Babie lato nitki przędzie
Ludziom w oknach kwiaty kwitną
Jeszcze kiedyś bracie będziesz
Piękny, zdrowy i bogaty
Trzeba was tu ściągnąć siłą
Świat weźmiemy na powrózek
Będzie tak, jak kiedyś było
Tylko mnie popchniecie wózek

Pierdolnięci!!!