Powitanie  Conieco  Na afiszu  Teatr  Filmografia  Dyskografia  Wydawnictwa  Piosenki  Galeria  Wywiady  Media  Linki  Historia  Kontakt
   

PAN MAŁŻONEK
Piosenka z przedstawienia "ANNA KARENINA" teatru im. Jaracza w Olsztynie


wykonanie: 

słowa: Jan Wołek
muzyka: Jerzy Satanowski

Na twym tle widzę wciąż swoją małość
Swą nikczemność, swą niedoskonałość
Pomnik cnót, istny cud, splot koronek
Oto ty, prawie Bóg – pan Małżonek!

Tak jak ty, chyba nikt nie wybaczy
Nie zrozumie, nie utuli w rozpaczy
Na swój tors każdy cios wszelkie razy
Przyjmie mąż, mój Pan Mąż, Mąż bez skazy.

Nie lubimy
Nie znosimy
Żadnych świadków
Żadnych świadków
Naszych potknięć
I upadków
Nasza słabość:
Dusza łzawa
To wyłącznie nasza sprawa
Nie lubimy
Nie znosimy
Żadnych świadków!!!

Dalej już, gwiezdny kurz - żadnych granic
Żadne „my” nie powróci – to  na nic
A ty giń a ty płyń po obłokach
Wierząc że wróci łza znów do oka.

A ty cierp wciąż, szlachetnie i godnie
Z tym cierpieniem ci widać wygodnie
Ciężkim tak zimnym tak, jak z kamienia
Budzisz wstyd pożar dusz i sumienia.

 Nie lubimy
Nie znosimy
Żadnych świadków
Żadnych świadków
Naszych potknięć
I upadków
Nasza słabość:
Dusza łzawa
To wyłącznie nasza sprawa
Nie lubimy
Nie znosimy
Żadnych świadków!!!