Powitanie  Conieco  Na afiszu  Teatr  Filmografia  Dyskografia  Wydawnictwa  Piosenki  Galeria  Wywiady  Media  Linki  Historia  Kontakt
   

ONI
Piosenka z przedstawienia "ANNA KARENINA" teatru im. Jaracza w Olsztynie


wykonanie: 

słowa: Jan Wołek
muzyka: Jerzy Satanowski

Giganci, herosi, wodzowie
Sam honor, szlachetność i męstwo
W tym spiżu pogubił się człowiek
Jest czyste dostojeństwo
Krwi nie ma – rtęć płynie żyłami
Pan mąż – to ten obcy przechodzień
Jest w nim kurtuazji aksamit
Jak pięknie!, jak godnie!  jak co dzień
Jak pięknie!,
 jak godnie!
jak co dzień

Od lat tak się splata
Że jest wódz a nie tata
Że Jest „pan”, a nie „partner”
Tylko to jest w świecie warte
Ja wole mniej męską stronę
„Opiekun”, „przyjaciel”,” małżonek”

Wierzycie najpewniej, że Ziemia
Obraca się w rytm waszych kroków
I z głową w kosmosu przestrzeniach
Świat oglądacie, gdzieś z boku
I tak wśród codziennej szarzyzny
Umyka wam prawda jaskrawa
Że wielkość prawdziwą mężczyzny
Poznaje się w małych sprawach

Od lat tak się splata
Że jest wódz a nie tata
Że Jest „pan”, a nie „partner”
Tylko to jest w świecie warte
Ja wole mniej męską stronę
„Opiekun”, „przyjaciel”,” małżonek” 

A dla nas mgła
A dla nas dal
Dobić do brzegu
Nie robiąc fal
To drogie panie
Nasze zadanie…
Nasz święty Graal.