słowa: Jan Wołek
muzyka: Jerzy Satanowski
Czasami tak się w życiu zdarza
Że człek się
nagle przepoczwarza
Lecz, - co
mu bytu nie umila
Rzadko w
motyla
Raczej mu
puchnie łza u powiek
I gawron
siądzie mu na głowie
Gdy chyłkiem
zajrzy w jego okno
Blada
samotność
Więc
dziś ci powiem, to co powiem
Bo
moje chmury płyną nisko:
Pomiędzy
grobem, a kołyską
Jest
wszystko.
Nie
szukaj dalej, ani więcej
Choćby
Bóg patrzył ci na ręce
Bo wszystko to,
co ugrać da się
Siedzi w
nawiasie
W nim my
codzienni, cisi, prości
My:
skóra, kości i słabości
I wzrok odbija
się od nieba
Niebo, to
gleba.
Więc
dziś ci powiem, to co powiem
Bo
moje chmury płyną nisko:
Pomiędzy
grobem, a kołyską
Jest
wszystko.
I chociaż w
świecie, który gaśnie
Chcesz zrobić
coś, by było jaśniej
Wiara,
nadzieja i poezja
Wszystko
magnezja
Lecz
chociaż chmury płyną nisko
Pomiędzy
grobem, a kołyską
Żeby tak
całkiem źle nie było
Trafia się
miłość.