Gdy pieką przeszłości blizny
Gdy smętek i serce płacze
Sprawdzony przyjaciel
mężczyzny
To szybki, mały koniaczek
I już w kieliszka połowie
Rodzi się pomysł podstępny
By szybki, mały koniaczek,
Podeprzeć koniaczkiem następnym.
Panowie, Panowie.
Za
niezdobyte dale
Za żony
i za dziatki
Ordery
i medale
Za
wzloty i upadki
Za
wichry i tornada
Co
przeszły nam przez głowy
Za to,
co nie wypada
Lub
tylko do połowy
Za
każde polowanie
Na
krowy i na dziki
Na
kaczki i na panie
I inne
drapieżniki
Niech
zabrzmi święte słówko:
Niech
zabrzmi święte słówko:
Niech
zabrzmi święte słówko:
ZDRÓWKO!!!!
Gdy żałość wyje w nas wilkiem
I pełznie jak bunt po statku
Żeś wczoraj był losu pupilkiem
Dziś los twój pinezką w pośladku
To ty wysiłkiem ostatnim
Pluń na to życie sobacze
Bo z każdej wyciągnie cie matni
Szybciutki, malutki koniaczek.
Panowie, Panowie.
Za los
nasz, gdy się w znoju
Fortuna
toczy kołem
Za
tych, co legli w boju
Lub
legli już pod stołem
I za
tych, co na morzach
I za
tych, co na lądzie
I za
tych, co w przestworzach
I tych,
co na wielbłądzie
Za całą
politykę
Co w
głowach nam przewraca
Biologię
i fizykę
I
jutrzejszego kaca
Niech
zabrzmi święte słówko:
Niech
zabrzmi święte słówko:
Niech
zabrzmi święte słówko:
ZDRÓWKO!!!!
Podeprzeć koniaczkiem następnym.
I naraz w koniaczków tłumie
Człowiek głupieje cały
Bo szybki koniaczek – to da się zrozumieć
No ale dlaczego MAŁY!!!?