słowa: Andrzej Ozga
muzyka: Jerzy Satanowski
ŚWIADOMA swoich chwil ostatnich
Na tym przeklętym łez padole
Z myśli rozdartych i bezładnych
Sporządzam mą ostatnią wolę
Ze świata, który tkwi w zamęcie
Brnąc ku światłości wiekuistej
Zostawiam dla was w testamencie
Zwięzłą receptę na truciznę:
Wrzućcie do kotła, jeśli wola,
Pogardę dla gorących w wierze
I kilka ździebeł rwanych z pola
Waszych codziennych sprzeniewierzeń
Dodajcie wasze małe zbrodnie
Tak łatwe w tłumie do ukrycia
Które tłumaczyć chcecie zgodnie
Twardymi regułami życia
Dodajcie owej nienawiści,
Co choć jest tępą i bezkrwawą
Lecz żyje w każdej waszej myśli
I jest codzienną waszą strawą
Dodajcie waszą zwykłą pychę
Sny o potędze, czcze złudzenia
Protestów waszych szepty ciche
I wrzask chóralny przyzwolenia
Minionej chwały zwiędłe kwiecie
I wciąż obecny smak przegranej
To czego widzieć już nie chcecie
I to co widzieć jest wam dane
Strach co wam w gardłach tkwi jak kołek
Próżność, co nigdy w was nie słabła
Grosz odłożony dla anioła
Z żołdów płaconych wam przez diabła
A gdy się już ten jad uwarzy
Niech każdy czerpie go w swą czaszę
Przejrzyjcie się w tej lepkiej mazi
A potem pijcie, bo to wasze
Niech się mój jad rozlewa wokół
I niechaj jątrzy wam sumienie
I burzy wam wasz błogi spokój
Karmiony Niedopowiedzeniem
OTO wyznanie mojej wiary
Jad co potęgę ma tak wielką
Lukrezia B.- Księżna Ferrary
Nazwana przez was TRUCICIELKĄ