słowa: Jacek Stanisław Buras
muzyka: Jerzy Satanowski
Ej tam komedianty, dziwki i poeci
Ej bankiery, policjanty, sutenery
Macie miny jakby zęby rozbolały was
Albo jutro miał zawalić się ten piękny świat
Ty wyglądasz jakbyś lewą nogą z łóżka wstał
Może radio znów zapowiedziało niż
Serce ci wysiada i wątroba też czy tak
I do tego całkiem znudził cię ten film
Ej zdechlaki wyglądacie wszyscy jak ten gość
Co pomylił się i nie w ten pociąg wsiadł
Ale wierzcie mi kochani, że tracicie tylko czas
Bo w rozkładzie ten jedyny pociąg jest
Bo w rozkładzie ten jedyny pociąg jest
Lecz choć możliwości innych nie ma
To nie warto takim głupstwem się przejmować
Mówię wam bankiery nie ma co wylewać łez
I rozdzierać absolutnie nie ma po co szat
Rusz się mała nie mniej miny jak na puszczy kot
Przyjacielu swój zwieszony dźwignij łeb
Nie siedź jak na stypie na to zawsze będzie czas
Na razie pociąg jedzie sobie w dal
Ostatecznie komedianty każdy jeden z was
Może w każdej chwili zrobić to co chce
I na przykład jeśli komuś bardzo znudził się ten kurs
Na dowolnej stacji może wysiąść sam
Na dowolnej stacji może wysiąść sam
Jeśli podróżować dalej masz ochotę
I chcesz poznać tego filmu zakończenie
Jeśli jest Ci obojętne niż czy wyż
To w porządku pociąg będzie cię wciąż dalej wiózł
I do celu dotrze każdy jeden z was
Nie martw się kolego,
że zostaniesz czasem sam
Na ostatniej stacji czekać będę ja
Na ostatniej stacji czekać będę ja