Powitanie  Conieco  Na afiszu  Teatr  Filmografia  Dyskografia  Wydawnictwa  Piosenki  Galeria  Wywiady  Media  Linki  Historia  Kontakt
   

BALLADA O BAŁWANKU



wykonanie: Magdalena Piotrowska
                                                                                             
słowa: Urszula Gotowicka
muzyka: Jerzy Satanowski

Miała bardzo zimne dłonie
Nikt jej nie całował po nich
Miała bardzo zimne stopy
Żaden ich nie rozgrzał dotyk
Zimne piersi, zimne biodra
Zimna je skrywała kołdra
Zimna noc i zimny ranek
Nawet łzy pozamarzane

Z sercem jak polarny biegun
Chciała być Królową Śniegu
Chciała w bryłę kryształową
Zakląć rozpalone słowo
Miłość wyrzuciła z sanek
Ot, niemądra, ot, bałwanek...

Teraz błądzi po podwórzach –
Nos czerwony, miotła stróża
Blada, nawet przeźroczysta
Jak łza, sopel, lodu kryształ
W krajobrazie biała plama
Puste płótno w starych ramach
Czysta kartka pamiętnika
Kredy ślad, co z czasem znika

Z sercem jak polarny biegun
Chciała być Królową Śniegu
Chciała w bryłę kryształową
Zakląć rozpalone słowo
Miłość wyrzuciła z sanek
Ot, niemądra, ot, bałwanek....

Z węgli oczu niewidzących
Zwisa sopel łzy – gorącej
Łza gorąca – kropla słońca
Płacz, bałwanku, płacz do końca
A na koniec w łez kałużę
Rzuć swe serce – śniegu różę
Może ktoś, gdy minie zima
Przebiśniegi przyjdzie zrywać...

Z sercem jak polarny biegun
Chciała być Królową Śniegu
Chciała w bryłę kryształową
Zakląć rozpalone słowo
Miłość wyrzuciła z sanek
Ot, niemądra, ot, bałwanek...